Drugi film Antonisza który oglądałem i drugi który oceniam 10/10... Prostota przesłania a jednocześnie ogromnie skomplikowana wielowątkowość w dziesięciu minutach filmu. Piękno i abstrakcyjna precyzja w czystej formie!
Tak żeby się bardziej rozpisać... Jeśli powierzchownie go obejrzymy widzimy przesłanie że nie warto żyć na tym świecie, bo wszystko prowadzi do depresji i najlepiej się tylko pocieszać przyjemnościami. Natomiast gdy obejrzymy ten film kilka razy, jeżeli potrafimy, możemy dostrzec, że nie o to autorowi chodziło. Chciał pokazać, że życie jest cudem, ale gdy pomylimy przyjemność z dobrem nie czeka nas świetlana przyszłość.
Zgadzam się. I także co do oceny - 11/10. Arcydzieło. Że też dopiero teraz odkryłem krótkometrażówki animowane Antonisza! Ale lepiej późno niż wcale...